Kanapki z twarożkiem i rzodkiewką – Antwerpia – Belgia
Gdy w czasach Imperium Romanum, Rzymianie przywlekli, swoją rzodkiewkę nad Mozę, Skaldę i Ren. A konkret na tereny ich dolnych rozlewisk, warzywo to zagościło na tutejszych stołach. Przez wiele lat rozpychało się w flandryjskich jadłospisach. W konsekwencji, ikonicznym belgijskim śniadaniem, nie jest słodki gofr czy jajo po brytyjsku, lecz prosta kanapka z rzodkiewką, twarożkiem i szczypiorkiem.
Gdy w trakcie trwanie I wojny światowej, amerykańscy żołnierze przebywali na terenie Belgii, zakochali się w tutejszym specjale. Nie stać ich było na tutejszą wyśmienitą wołowinę, czy sławną czekoladę. Zakochali się w zwykłym, tanim ulicznym przysmaku – frytkach. Zabrali go do USA, zmienili sposób przygotowania, dodali ketchup i zaczęli jeść jako produkt typowo Amerykański. Jednak prawdziwe frytki zostały tu w Europie. Oto przepis jak je zrobić w domu
Mule po belgijsku to narodowa potrawa Belgii. Jeśli o frytki toczy się zajadła walka pomiędzy Francją, Belgią i Holandią, to na szczęście status Flamandzkich małży morskich gotowanych w białym, alzackim winie z szalotkami i selerem naciowym jest od lat niezachwiany. Prawdziwe mule po belgijsku w swojej klasycznej formie to moules mariniere – a oto przepis.