Koktajl Bellini – Wenecja – Włochy
Hity rodzą się niespodziewanie. W szczytowym okresie zna je cały świat, lecz póżniej znikają. Klasyki to zupełnie inna opowieść. Pojawiają się powoli i trwają wiecznie. Oto właśnie opowieść o klasyce, sztuce, alkoholu i odrobinie dobrego … marketingu.
Czas: 5 minut
Cena: tanio
Nasza ocena smaku: 9/10
Trudność: bardzo łatwe
Wspomnienie: Wenecja – Włochy
ORYGINALNY KOKTAJL BELLINI – SKŁADNIKI:
1/3 słodkich białych brzoskwiń
2/3 prosecco (i wierzcie, szampan tu nie pasuje)
ewentualnie: 1 brzoskwinia do ozdabiania kieliszków
ORYGINALNY KOKTAJL BELLINI – PRZYGOTOWANIE:
Jak łatwo się domyślić, nie jest to fizyka kwantowa. Umyte owoce blendujesz bez pestek. Nie zawsze uda się zdobyć słodkie białe brzoskwinie, więc można się posiłkować dodatkiem syropu cukrowego. Pulpa z brzoskwiń musi być bardzo słodka, gdyż będzie mieszana z wytrawnym prosecco. Wlewasz do kieliszka 1/3 nektaru, najlepiej uprzednio schłodzonego w lodówce, dolewasz 2/3 mocno schłodzonego prosecco i po prawdzie to już koniec. Uzupełniasz kwestie estetyczne np. fragmentem przekrojonej brzoskwini, choć wg. mnie biała brzoskwinia prezentuje się niezwykle słabo. Prawdziwe Bellini z lat 30 i 40 XX wieku gotowe!

KOKTAJL BELLINI – HISTORIA:
Nie ma jakiejś specjalnej tajemnicy w odkryciu tego trunku. W latach 30 i 40 w Weneckim barze Harry’s Bar, prowadzonym przez Giuseppe Ciprianiego, skomponowano koktajl po raz pierwszy. Pojawiał się sezonowo (w okresie owocowania brzoskwiń) i był pijany przez filmowca Orsona Wellesa, noblistę Sinclair’a Lewis’a i Ernesta Hemingwaya. Choć, jak zauważyłem, ten ostatni był amatorem wszystkich trunków wyskokowych i co za tym idzie barów każdego autorytamentu. Jednakże sieć Harry’s Barów otwierana w wielu miastach świata (Rzym czy Nowy Jork), rozpropagował autorski, klasyczny koktajl Bellini.

KOKTAJL BELLINI – NAZWA:
I tu natrafiamy na pewien problem. Legenda mówi o nawiązaniu kolorem koktajlu do szat świętego na jednym z obrazów w weneckim kościele, którego autorem był renesansowy malarz Giovanni Bellini. Stąd podobno wzięła się nazwa. Jednak oryginalny przepis Cipariniego wykorzystuje białe brzoskwinie, przez co kolor koktajlu nie koresponduje z klasycznymi, lekko szafranowymi szatami przedstawianymi na obrazach Belliniego.

Wydaje się, że chodziło tylko o chwyt marketingowy, każdy w końcu słyszał kiedyś o jakimś malarzu, członku weneckiej rodziny Bellinich. To tak, jakby koktajl z Fromborka lub Torunia nazwać Kopernik. Na pewno będzie świetnie rozpoznawalny.

KOKTAJL BELLINI – ORYGINALNOŚĆ KOLORU:
Dziś trudno o słodkie białe brzoskwinie, więc wiele barów wykorzystuje brzoskwinie z puszki. Nie psują się, są tanie ale niestety dla barmanów – zmieniają kolor koktajlu na szafranowy. Taki kolor oczywiście jest bliższy obrazom Belliniego, jednak to nie jest prawdziwy przepis z lat 30. Klasyk pozostaje tylko jeden!
Jak zrobić peruwiański koktajl Pisco Sour, lub kalifornijski Tequila Sunrise przeczytasz w linkach.
Skoro inny podobny koktajl nazywa się Rossini, to należałoby domniemywać, że i Bellini to hołd dla kompozytora raczej, niż malarza
Rossini jest z truskawkami, i faktycznie jest podobny. Sprawę utrudnia jeszcze 3 klasyk (hit), na bazie pomarańczy – drink Tintoretto