Woda różana – Stambuł – Turcja
W wyniku destylacji parowej kwiatów róży damasceńskiej otrzymuje się olejek różany, zwany kiedyś atarem. Jest on idealny do kosmetyków i perfum, ale w trakcie odparowywania olejku wytrąca się pewien hydrolat, o cudownym zapachu i niezwykłym posmaku – nazywamy go wodą różaną. Oto jej historia.
POCHODZENIE:
Woda różana – pozostałość po destylacji płatków róży, zawsze będzie w naszym domu kojarzyła się z Turcją i Stambułem. Choć sam sposób otrzymywania olejku i wody z róży zawdzięcza świat Sasanidzkim Persom. Cały proces opisał i unowocześnił średniowieczny uczony Awicenna, dzięki któremu zaczęto wytwarzać wodę różaną na skalę przemysłową, dzięki czemu stała się tańsza i łatwiejsza do zdobycia. To natomiast pozwoliło na szersze jej zastosowanie.
ROZPRZESTRZENIENIE:
Z terenów Persji zapach tej wody rozlał się po wszystkich stołach muzułmańskiego i chrześcijańskiego świata. Docierając od sułtanatu Delhi w Indiach, gdzie można wypić lassi z wodą różaną, i Malezji, gdzie pije się bandung, przez blisko-wschodnią lemoniadę poprawianą smakiem róży, aż po średniowieczne włoskie ciasteczka doprawiane anyżem i wodą różaną. Warto wspomnieć, że tradycja tych ciastek dotarła za pośrednictwem angielskich jumbles aż do Ameryki Północnej. Piekła je Martha Washington dla swojego męża – pierwszego prezydenta USA. Niestety, w XIX wieku aromat waniliowy zastąpił w nich tradycyjny zapach róży. 🙁
UŻYCIE POZA STOŁEM:
Zalety kosmetyczne olejku różanego znano już w antycznym Rzymie. Używa się jej i dziś do tonizowania skóry twarzy i w szeroko rozumianej kosmetyce. Natomiast zastosowanie religijne samej wody różanej jest niezwykle szerokie: w islamie np. jest nią myty kamień Kaaba, w hinduizmie polewa się nią groby przed złożeniem ciała, w zoroastryzmie służy do kultowego obmywania ciał, a nawet był używany we wczesnym chrześcijaństwie, czego odzwierciedleniem jest tradycja używania wody różanej w kościołach ortodoksyjnych aż do dnia dzisiejszego.